Przed zainicjowaniem sprawy karnej cały system pomocowy podejmuje działania by wspierać osobę pokrzywdzoną w decyzji wyzwolenia się z relacji krzywdzącej oraz w działaniach zmierzających do ukarania sprawcy. Dbamy, by nie oceniać i motywujemy do zaufania w wymiar sprawiedliwości. Mówimy, że sprawca musi ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. Przestępstwo nazywamy przestępstwem. To daje poczucie sprawczości i dążenie do stworzenia sobie przez osobę pokrzywdzoną poczucia bezpieczeństwa, które będzie zależne tylko od niej. I jak już osoba pokrzywdzona ma poczucie, że odzyskała kontrolę nad własnym życiem, że już wszystko co jej dotyczy zależy tylko od niej, zderza się z murem. Z murem szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości, w którym prawo do obrony jest prawem nadrzędnym nad bezpieczeństwem i ochroną osoby pokrzywdzonej przed wtórną witalizacją. Myślicie, że się mylę? Ile z Was, Waszych klientów / klientek / osób które zostały skrzywdzone i podjęły decyzję o szukaniu pomocy w wymiarze sprawiedliwości usłyszało takie pytanie:
- dlaczego Pani / Pan wcześniej nie zgłaszał faktu krzywdzenia na Policję?
- dlaczego Pani nie odeszła od sprawcy skoro był taki zły?
- dlaczego on to Pani / Panu robił?
- skoro był taki zły to dlaczego Pani nie wystąpiła o rozwód? a dlaczego zdecydowała się Pani
na kolejne dziecko?
Już najbardziej wiktymizujące jest pytanie …. czy złożyła Pani pozew o rozwód? Jakby to miał być wyznacznikiem tego, że przemocy czy innych form krzywdzenia nie było. Niestety jako odpowiedzialny prawnik mówię swoim klientom / klientkom, że w czasie postępowania karnego mogą mieć poczucie, że to one są oskarżone. Bo pokrzywdzona niejako musi się tłumaczyć ze wszystkiego czego doświadczała, z każdego słowa które wypowiedziała, czynu który wykonała albo nie wykonała. Brak logiki w działaniu osoby pokrzywdzonej świadczy o jej niewiarygodności, a nie o bezradności i bezsilności i chaosie w jakim przyszło jej żyć. Taki jest początek batalii o sprawiedliwość.
Lepiej byśmy zaczynali walkę o sprawiedliwość z przekonaniem, że będzie trudno i długo, bo wtedy nie będziemy rozczarowani pytaniami, czasem trwania postępowania, postawą uczestników postępowania i stosunkiem do nas jako tych którzy są pokrzywdzeni, niby słabsi. Ależ skąd mamy mieć siłę na walkę !!!. Na walkę ze sprawcą, który będzie wszelkimi dostępnymi metodami udowadniał, że każde słowo które mówił do nas to prawda. Który będzie udowadniał, że to pokrzywdzona była sprawcą, a on jest „ofiarą” systemu. Musimy mieć siłę na walkę ze stereotypami. Musimy mieć siłę na walkę z systemem, który stygmatyzuje osoby pokrzywdzone. Jak na początku drogi jaką pokrzywdzona / pokrzywdzony będzie podążał uzmysłowi sobie co go czeka to będzie miał możliwość oswoić tą myśl, jak lęk przed zmianą. Będzie mógł zapytać co robić by unikać takich sytuacji, jak reagować gdy one się pojawią, jak chronić siebie w czasie postępowania karnego zarówno umiejętnościami, jak również instrumentami prawnymi. Warto pytać, edukować się, szukać wsparcia. Czas kiedy decydujesz się na zatrzymanie krzywdzenia to początek Twojej drogi z pomagaczem. Będzie Ci potrzebny na każdym etapie wyzwalania się z sytuacji krzywdzenia i adoptowania się w nowej rzeczywistości, wolnej od strachu i poczucia zagrożenia. Dlatego mimo zagrożenia epidemiologicznego jesteśmy dla Was dostępni, co prawda zdalnie – przez telefon, komunikatory internetowe, ale nadal skuteczni, profesjonalni i empatyczni.